Kto z Was będą dzieckiem nie marzył o koniu?

Ja też miałam takie marzenie. Lata 80-te. Ha! O koniu można jedynie pomarzyć. Nawet o takim na biegunach. Owszem, widywałam takie u innych. Ale u mnie w mieszkaniu (bloku) miejsca na konia nie było. Potem mijały lata. Koniec szkoły podstawowej. Potem szkoła średnia. Konie zawsze w sercu gdzieś były. Aż w końcu mając swoje dzieci kupiłam im tego mojego wymarzonego konia na biegunach (tak, tak, wiem – mówi się że rodzic często kupując zabawki swoim dzieciom spełnia tak naprawdę swoje marzenia z dzieciństwa). Konik piękny, futerkowy z odgłosami. Jednak jakoś dzieci nie porwał ze sobą. Może to już czasy nie te. Lepsze te zabawki grające i świecące tak uparcie reklamowane w TV?

Kolejne lata mijały. Zawsze rodziną zatrzymywaliśmy się przy koniach, żeby choć popatrzeć. Nacieszyć oko. W końcu zapadła decyzja, że zapiszemy dziewczyny na jazdę. Okazało się szybko, że to jest to. Bardzo chętnie uczyły się jazdy konnej. Później niestety zmiany i przerwa w jeździe…… cdn

Shopping Cart