Stefan i Klara podążali za tajemniczym dźwiękiem, który prowadził ich głębiej w las. Drzewa szumiały cicho, a złote iskierki z podkowy rozświetlały im drogę. Wkrótce dotarli do małej, ciemnej polany, gdzie spotkali małego jeżyka, który wyglądał na bardzo zagubionego.
– Pomóżcie mi, proszę! – powiedział jeżyk, patrząc na nich dużymi, błyszczącymi oczami. – Moja rodzina mieszka po drugiej stronie rzeki, ale most został zniszczony przez burzę!
Stefan spojrzał na Klarę, a ta kiwnęła głową.
– Nie martw się, jeżyku – powiedział Stefan. – Nasza podkowa na pewno coś wymyśli!
Klara trzymała podkowę w skrzydle i pomyślała o nowym, pięknym moście. Złote iskierki zaczęły tańczyć w powietrzu, a nad rzeką powoli zaczął pojawiać się błyszczący, drewniany most.
– Udało się! – krzyknęła Klara z radością.
Jeżyk skakał z wdzięcznością, a Stefan i Klara poczuli, że ich podkowa rzeczywiście jest wyjątkowa. Ale w lesie nadal było coś tajemniczego. Cichy śpiew zdawał się wołać ich dalej…